Ostatnio,przy okazji wizyty rodzinki,zapalonych fanów żużla ,udało mi się ,po wielu,wielu ,latach ,pojechać na mecz żużlowy.Byliśmy na ligowej potyczce dwóch Unii,Niestety Leszno dostało"po portkach" z Tarnowem,sromotnie...Greg Hancock był jakby z innej bajki ,jak by inni mieli motocykle z połową jego mocy.
Ale udało mi się wskoczyć na miejsca przeznaczone dla fotoreporterów i zrobić kilka fajnych ujęć.
a były i upadki,na szczęście niegroźne
jak i awarie,
niestety Jurasek nie okazał wielkiego zainteresowania meczem,
za to płcią przeciwną jak najbardziej :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde słowo :)